Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popularne posty

O mnie

Moje zdjęcie
Zwykła osóbka. Czasem sympatyczna, niekiedy może wydawać się oziębła. Zanim zaufa osobie, uprzednio powinna ją dobrze poznać. Kocha zwierzęta, jest w trakcie przechodzenia na wegetarianizm. Cięta antyfanka jakiejkolwiek przemocy w stosunku do zwierząt, m.in. ubój rytualny bądź inne obrzędy krajów dzikich. Lubi czytać to, co lubi. W całym znaczeniu tego słowa :) Niezbyt odnajduje się w towarzystwie, zdecydowanie woli kontakt na odległość(czyt.internet).

Obserwatorzy

Blogroll

8
niedziela, 28 lipca 2013

VII rozdział - Tak. Jesteś piękna!


   Szczęście ma to do siebie, że przychodzi dopiero po wszystkim. Życie to ruina a całe Twoje istnienie już nie ma sensu. Jednak niczym najwierniejszy przyjaciel pomaga odbudować to, co zostało powalone. Cierpliwie stawia pierwsze uśmiechy na twarzach pokrzywdzonych. Tylko, by uśmiechnąć się nie wystarczy wprawić w ruch 17 mięśni. Co ? Odnaleźć tam gdzieś w głębi duszy, to co najważniejsze. Jeżeli tego nie czujesz - nie żyjesz.
Więc coś dla Twojej znajomości: "Twarz potrzebuje 17 mięśni, by wyrazić uśmiech i 43 aby wyrazić smutek." I jak? Co łatwiejsze ?
                                                          *           *           *
 Czułam się tak lekko! Moje ciało samo pląsało w rytm starej piosenki. Gramofon ledwo wyrabiał. Rodzice wyjechali, sama nie wiem dokąd. Ubrana w krótką, intensywnie czerwoną sukienkę i kontrastowe kabaretki, przeglądałam się w niewielkim lusterku. Moje dość ciemne blond włosy opadały bezwładnie na moje ramiona. Żadnych dodatków ani "upiększaczy" chociaż sam ubiór nie należał do codziennych.
 - Jeszcze tylko kilka minut i muszę się zbierać! - szepnęłam lekko zachwycona. Jeszcze raz niczym baletnica zakręciłam się wokół własnej osi.
- "Świruska!" - pomyślałam rozbawiona. Ogarnął mnie nagły, nie do zahamowania śmiech. Moja wrodzona świnka zawsze ujawniała się w nieznanych okolicznościach. Gdy uspokoiłam się mruknęłam zachwycona:
- Taniu, czyń honory ! - szlachetnie przekręciłam gałkę drzwi i w tańcu przekroczyłam próg mojego domostwa.
                                                        *           *            *
   Już na wejściu przywitał mnie Tom. Jak zwykle cierpliwie oczekiwał mojego przyjścia. Jego wyraz twarzy był nie do opisania. Tajemniczy, intrygujący oraz... niebezpieczny!
- Witaj... księżniczko? - westchnął chłopak. Zmierzyłam go wzrokiem. Ubrał dość nietypową marynarkę, która wyglądała z leksza idiotycznie.
- Witaj, śmieszny... kolego! - zachichotałam ironicznie. Poprawiłam włosy i skierowałam się w stronę Riddle'a. Ten uśmiechnął się tajemniczo i zasłonił moje oczy dłońmi. Po czym szepnął marzycielsko:
- Nasze drugie spotkanie powinno wyglądać... inaczej!
                                                       *           *            *

Czego chcieć więcej ? Jedna stara świeca, która oświetlała dwa zakochane serca. Pyszny deser zalatujący magią oraz wyjątkowa osoba wpatrująca się w Twoje oczy. Sam wystrój ubogi jednak nawet w najskrytszych marzeniach nie oczekiwałam niczego więcej. Z Riddle'em czułam się jak rodzona czarownica.
Jak na takiego skrytego chłopaka potrafił rozśmieszyć. Moja świńska część ujawniła się w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
- I wtedy Bella straciła równowagę i wpadła prosto w objęcia Chudego. - dokończył towarzysz z głową opartą na dłoniach. I potem strzeliłam gafę JA:
- Serio ?! Hahhaa - już bałam się na samą myśl.
- Może i Twój śmiech nie jest idealny ... - oznajmił czarnooki - ale uśmiech nietypowy.
  Ja oblałam się rumieńcem. Nikt jeszcze nie nie powiedział mi czegoś podobnego. Chyba pogodziłam się ze swoimi wadami i zaakceptowałam je.
  Nastąpił przyjemni moment ciszy. Tom wpatrywał się w gwieździste niebo. Ja - na Niego. Nagle mój umysł przeszyła notatka z biblioteki:
"Według dokumentu opublikowanego w XVIII wieku dziecko czystokrwiste odznaczało się wyjątkowymi cechami:
  • ujawniało swoje zdolności ok. 3 roku życia
  • przed 7 rokiem życia umiało latać na miotle
  • wykazywało niechęć lub bało się świń, które uważano za szczególnie niemagiczne stworzenia
  • charakteryzowało się wyjątkową atrakcyjnością fizyczną
  • było odporne na choroby wieku dziecięcego
  • wykazywało naturalną niechęć do mugoli"
"Nikt inny nie odpowie wiarygodniej niż Tom, więc ..." - otworzyłam lekko usta chcą wydobyć jakikolwiek dźwięk.
   Riddle spokojnie odwrócił się w moją stronę i na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech.
- Tak. Jesteś piękna! - po czym pocałował mnie w policzek. I potem ... zniknął! Jednak on dalej tu był. Razem ze mną... czułam jego obecność. Do mojego umysłu wdarło się kilka słów nieznanego pochodzenia:
- I właśnie moje życzenie spełniło się!
                                                    *          *           *
P.S. Sukienka Tani
I oceniajcie ;3

8 komentarze:

Jamij pisze...

O.O OMG, padłam. I ta muzyczka XD

MissDaisyBlack. pisze...

Pozytywnie? ^^ Starałam się dobrać dobrą ;D

Anonimowy pisze...

Świetny rozdział!! :D
Czekam na następny ;3

Jamij pisze...

Pozytywnie, pozytywnie. A przy muzyczce się uśmiałam XD

MissDaisyBlack. pisze...

No taka nietypowa :D
Kiedy kolejny rozdział ? ;( Już nie mogę się doczekać ;D

Jamij pisze...

Sorki, mam trochę roboty na howrse. Ale w tym tygodniu będzie na pewno ;)

gor2001 pisze...

Świetny rozdział.Ciekawie piszesz :). Z niecierpliwością wyczekuję nowej notki.

MissDaisyBlack. pisze...

Nowy czytelnik !Witam w moich skromnych progach :)
Następny rozdział niedługo.

Prześlij komentarz