„Nie jest ważne, kto kim się urodził, ale czym się stał!"
- Joanne Kathleen Rowling
(z książki Harry Potter i Czara Ognia)
* * *
- Przecież pochodzenie to nie wszystko! - szeptałam do siebie, łudząc się, że mogę coś zmienić. Skulona w kącie z kolanami pod brodą rozmyślałam. Nocny powiew wkradający się przez okno opatulał moją wilgotną od łez twarz.
- Ponoć dzieci czystokrwiste odznaczają się jakoś ... - burknęłam. Nie mogłam sobie przypomnieć, czym?. Podobno jest ich sześć. Nagle do głowy wpadła mi dobra myśl. "Pewnie znajdę to w Bibliotece! Tylko... gdzie mogę ją znaleźć?" po chwili ziewnęłam głęboko. Byłam wycieńczona. Wstałam dość obolała i rzuciłam się na łóżko.Mój statek utonął w oceanie tzw. "sen".
* * *
Rankiem obudziła mnie kotka Sandy. Minęło sporo czasu od kiedy poświęcałam jej szczególną uwagę. Zachłysnęłam się magią, dlatego. Postanowiłam nadrobić zaległości.
- Witaj kociczko! - mruknęłam z zadowoleniem. Brakowało mi kogoś, komu mogłabym się wyżalić. Przyjaciół nie miałam. Kto zadawałby się z Tanią, która wiecznie znajduje się w swoim świecie? No więc został mi jedynie biały kotek o zielonych, bystrych ślepiach. Łagodnie przejechałam po grzbiecie zwierzaka. Ta wygięła się w łuk i oczekiwała kolejnych czułości. Uśmiechnęłam się lekko. Nie ma to jak koci przyjaciel!
Po kilku minutach wyskoczyłam z łóżka. Wybrałam z drewnianej szafy bordową sukienkę. Jednak gdy miałam przekręcić kluczyk zawahałam się.
- Dlaczego miałabym wstydzić się, że jestem mugolem? - warknęłam a na mojej bladej twarzy pojawiła się zadziorna mina. Zdecydowanym ruchem odwiesiłam strój i wybrałam MUGOLSKIE jeansy i MUGOLSKĄ bluzkę w groszki. Poczułam się o wiele lepiej. W podskokach ruszyłam ku mojej prywatnej łazience. "Poranny prysznic postawi mnie na nogi".
* * *
Ulica Pokątna była dzisiaj wyjątkowo pusta. Sprzedawcy z niecierpliwością oczekiwali pierwszego klienta. Wyglądało to bardzo śmiesznie. Jedni bawili się różdżkami, inni nerwowo stukali w blaty. Ja bez pośpiechu wędrowałam, nawet nie wiem dokąd. Rozglądałam się w poszukiwaniu biblioteki. O ile taka jest!
- Musi być gdzieś niedaleko...- powiedziałam z głową wysoko w tabliczkach. Nagle poczułam się dość nieswojo." Ktoś mnie ..."
- Hej! Co robisz tak wcześnie ? - nagle usłyszałam uradowany głos Toma. Wyglądał zniewalająco. Chociaż ubrał dość sprane jeansy i standardową szarą koszulę nie mogłam oderwać wzroku. Byłam zaskoczona. Tamtej nocy czułam tylko niechęć do Jego osoby. Spojrzałam głęboko w jego czarne oczy.
- Cześć. Mogłabym zadać Tobie taki samo pytanie. - po czym przyśpieszyłam kroku. Nie chciałam go ignorować jednak mam ważniejsze plany niż uliczne pogawędki.
- Czekaj ! - powiedział dość obruszonym głosem chłopak. - Muszę Ci kogoś przedstawić. - po tym przystanęłam. " Nie do wiary! Przysięgam, nikogo nie słyszałam! ". Odwróciłam się niechętnie.
- Koleżanka z Hogwartu. Bella(triks). - spojrzał na kruczowłosą dziewczynę w podobnym wieku. Uśmiechnęła się do mnie blado i niechętnie podała rękę.
- Miło mi. - buchnęłam z udawaną radością.Dziewczyna na mój gest skrzywiła się i stanęła obok Riddle'a. Wyglądała na dość zniesmaczoną. Mniemam, że mnie nie polubi. Nawet o tym nie marzyłam!
- Chodzisz tak bez celu ... Czego szukasz ? - spytał mnie z głową w chmurach. Ja uniosłam nieznacznie brew. Biłam się z myślami. Wystrzeliłam pusto:
- Do Biblioteki.
Znajoma Toma zaśmiała się ironicznie i spojrzawszy nań oczekiwała podobnego zachowania. Jednak ten klasnął w dłonie i odpowiedział energicznie:
- My właśnie też... - Na twarzy Belli([a]triks) jak i mojej zagościło zaskoczenie. W tym przypadku negatywne. Zamknęłam na moment oczy, by zapomnieć o Tomie i całej reszcie. On jednak równie śmiało i z entuzjazmem zawołał:
- Chodźcie, idziemy ! - zadowolony z funkcji przewodnika pognał na przód. Miałam chwilę na zapoznanie się z inną czarownicą.
- Więc mogę mówić na Ciebie Bella, tak ? - zapytałam nieświadoma odpowiedzi.
- Taa ... A ja na Ciebie szlama ! - uśmiechnęła się drapieżnie. Wyczuła! Ugodziła prosto w serce! Moje myśli krążyły tylko wokół tego słowa. Ona wie! Przeszyły mnie dreszcze. Nieznacznie przyśpieszyłam kroku i podążałam śladem czarnookiego.
* * *
Zastanawiacie się pewnie po co te ([a]triks). Otóż Bella to (nie wiem czy oficjalnie) nie jest forma skrócona tego imienia. Ah ... nie wyjaśnię ... Bo tak jest ;)
Aha! I jak wrażenia? Czego brakowało? Co powinnam dopracować? Piszcie !
7 komentarze:
Fajny rozdział ;D
Myślę, że następne będą ciekawsze ;)
Akurat to -atrix- jest w domyśle XP
Ale rozdział fajny. Tylko nie wiem, jak ona to wyczuła... hm...
I gdzie muzyczka?
Co wyczuła ? Obecność Toma i Belli ?
Aha... Muszę znaleźć coś nastrojowego ;D
Nie, że ona jest mugolem ;P
Zazdrość ;P On jest po prostu zapatrzony ...
XD Chodzi mi o to, że ciekawa jestem jak Bella już przy pierwszym spotkaniu odkryła, że Tania jest mogolakiem XD
Prześlij komentarz